Wróciliśmy do stajni. Wprowadziliśmy konie do boksów i pojechaliśmy do domu. Gdy do niego weszliśmy zauważyliśmy mamę.
-Lily idź do pokoju-rzekł Al.
-Ale...
-Bez ale!
Poszłam posłusznie do mojego pokoju. Bałam się o mamę... Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać.
-Lily weź się w garść!-powiedziałam.
Przestałam płakać. Strasznie się denerwowałam. A co jeśli mama pojedzie do szpitala?
<Mamciu? Przepraszam za długość>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!