-Subaru! Pogięło cię?!-krzyknęłam.
Wyszłam z jaskini.
-Aron!
Basior się zatrzymał. Przytuliłam go. Źle się poczułam.
-Czy mógłbyś zanieść mnie do jaskini?-spytałam.
-Jasne...
Wziął mnie na grzbiet. Po kilku minutach byliśmy w jaskini. Aron położył mnie na moim posłaniu i przykrył kocem.
-Dziękuję ci-odparłam.
Naprawdę dużo dla mnie zrobił.
~~~*~~~
Było już późno. Musiałam iść spać. Bez problemu zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy. Śnił mi się koszmar.
<Aron? Brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!