Zima dawała mi w kość...usiadłem przy drzewie.Nie byłem skory do okazywania słabości,ale ta zima była jednym wielkim piekłem lodowym.
Spojrzałem w ziemię pokrytą śniegiem, i patrzyłem jak para wylatuje mi z pyska i z nosa,rozwinąłem skrzydła i schroniłem się.
Niech to moja jaskinia zawalona, będę musiał poszukać innej
nagle ktoś się zbliżał, poznałem to wgniecaniu śniegu pod jego lub jej łapami
rozejrzałem się
<jakaś wadera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!