- To gdzie teraz idziemy? - spytała.
- Może do parku? - zaproponowałem.
- Czemu nie.
Wyszliśmy z kawiarni. W ręce trzymałem moją magiczną laskę (jakkolwiek to brzmi XD).
- Po co ty wszędzie nosisz ze sobą ten kijek? - zapytała dziewczyna.
- A po to - odparłem.
Dotknąłem kijem drzewa. Natychmiast pokryło się ono szronem, tworząc niesamowite wzory. Przytknąłem kij do chodnika, po czym zacząłem biec, a za mną tworzyły się niesamowite wzory ze szronu. Ludzie patrzyli na mnie ze zdumieniem. W sumie nie dziwię im się. Chłopak w dość cienkiej, granatowej bluzie z kapturem, szarych spodniach i bosych nogach, biegnie chodnikiem, a za nim tworzą się wzory ze szronu.
<Ifuss?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!