Popatrzyłam na białowłosą przez ramię Dantego. Wbrew zaniepokojonemu spojrzeniu ciemnowłosego, podeszłam do dziewczynki i przykucnęłam przed nią. Ta, nie patrząc na mnie, cofnęła się pół kroku.
- Nie bój się. - szepnęłam ciepłym tonem. - Nic ci nie zrobię.
- Gdzie jest mamusia? - zapytała po chwili.
- Niestety, nie jestem w stanie odpowiedzieć ci na to pytanie. - odparłam, delikatnie gładząc dziecko po włosach. Nie sądziłam, że aż tak zaufa kompletnie obcej osobie.
- Teraz ja się ciebie o coś zapytam. Dobrze?
Jasnowłosa skinęła głową.
- Co musimy zrobić, aby dostać się do domu?
< Dante? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!