-Czy możesz się odpier**lić?-Ryknęłam zdenerwowana.
-Bo co mi zrobisz? Strzelisz z tego żałosnego pistoleciku?-Zakpił.
-To nie pistolet, tępa pało.-Odparłam głaszcząc rączkę od Hecate II. Kiedy Red się odwrócił, odbiegłam do pobliskich krzaków i ustawiłam Hecate na niego. Kiedy broń była nacelowana w jego ogon, pociągnęłam za spust. Red krzyknął żałośnie. Zaśmiałam się lekko sadystycznie i już miałam strzelić mu w łapę, kiedy się rozmyśliłam. Wstałam i podciągnęłam Hecate II pod klatkę piersiową i podeszłam do Reda.
-Widzisz, co potrafi ten pistolecik?-Zaśmiałam się.
<Red?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!