Weszliśmy do iglo. Była tu dość duża przestrzeń.
- Idziesz na tą dyskotekę? - zapytała Lily.
- Nie...
- Dlaczego?
- No bo nie mam z kim. Ale nieważne. Bardzo fajne to iglo - powiedziałem chcąc zmienić temat.
Zaczęło się robić ciemno.
- Gdzie mieszkasz? - spytała znów Lily.
- W Jaskini Oriona.
- O, ja też! Chodźmy!
- Nie... mieszkam tam... ale wolę spać pod gołym niebem.
- A twoi rodzice nie będą się martwić?
- Nie mam rodziców. Jestem przybłędą. Mieszkam sam, sam poluję i sam decyduję, o tym, co chcę robić - powiedziałem choć z odrobiną smutku w głosie. - No... ale nieważne. Dobrej nocy! - uśmiechnąłem się do wadery, po czym wspiąłem się na drzewo, a tam zasnąłem.
~~~~~*~~~~~
Rano poszedłem do szkoły. Usiadłem w ostatniej ławce. Nauczycielka ogłosiła, że to dziś odbywa się dyskoteka.
9 sty 2016
Od Arona - Cd. Lily
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!