Nauczycielka ogłosiła, że dziś jest dyskoteka. Strasznie się ucieszyłam. Przez całą lekcję nie mogłam się skupić. Myślałam czy mama mi pozwoli iść na tą dyskotekę
~~~*~~~
Gdy lekcje się skończyły pobiegłam do domu.
-Mamo-powiedziałam zdyszana.
-Lil o co chodzi?
-Czy mogę iść dziś na dyskotekę?
-Jasne! Przygotować cię?
-Tak!
Zjadłam szybko obiad. Mama wpięła mi różowego kwiatka za ucho. Nie wiem skąd go wzięła, ale był śliczny. Miała też jakiś lekko różowy proszek, który miał służyć jako puder.
<Aron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!