W krzakach zaczęło się coś kotłować. Po chwili nieustannego hałasu z krzaków wyskoczyła jakaś wadera.
-Wracaj sierściuchu!-Zawołała do królika biegnącego trochę przed nią. Pobiegła przed siebie nie zważając na nas. A, no tak! To ta nowa, Aniela. Potrąciła skrzydło Amor, która warknęła :
-Hej!-Ale Aniela nawet na nas nie spojrzała.
<Amorencja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!