- A pani co tak drzema? Piękna pogoda jest, a tu taki śpioch przy drzewie - zaśmiałem się i zdmuchałem jej kwiaty z nosa
- Tak gorąco, że aż spać się chce - ziewnęła
- Nie da się ukryć, ciepło potwornie. Poczekaj chwilę.
Pobiegłem po upolowaną przed chwilą zwierzynę. Zerwałem trochę jagód i zaniosłem jedzenie do Amor.
- Częstuj się - uśmiechnęłem się
- Dzięki, ale nie jestem głodna - także się uśmiechnęła.
- Nie mów, że upolowałem to na marnę. Zjedz chodź trochę. - powiedziałem i podsunęłem kiść jagód pod pysk wadery.
<Amor?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!