-Czekaj, pomogę Ci trochę.-powiedziałem i zmiażdżyłem sarnie czaszkę jednym uciścięciem szczęk.
-Nie trzeba było, ale i tak dzięki.
Pogoda była na prawdę paskudna. Wszędzie tylko deszcz, deszcz i deszcz. Ale nic nie poradzę-nie umiem władać pogodą.
Nagle na mój nos spadł żołądź. Spojrzałem w górę i zauważyłem wiewiórkę.
-Osz ty mały... GNOMIE!
Bez trudu wspiąłem się na drzewo. Chwyciłem wiewiórę za kark i... Chyba każdy wie, co dalej.
<Aniela? Taa... Sauron to podły drań XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!