Nastąpiła cisza. Patrzyliśmy się na siebie przez 2 minuty nic nie mówiąc, w końcu przerwałem ciszę:
- Może byś coś zjadła? Mogę przynieść jakieś owoce. Ewentualnie pójdziemy razem coś upolować.
- Jestem za drugą opcją - uśmiechnęła się
Z jednej strony cieszyłem się, że gdzieś z nią pójdę - z drugiej ja nie umiem polować. Nie chciałem się przed nią zbłaźnić. Trochę mi na niej zależało.. a nawet nie trochę. Na szczęście nie było tak źle. Razem upolowaliśmy dość pożywną sarnę. Była już zraniona więc nie było tak ciężko.
- Wiesz.. muszę z tobą pogadać - westchnąłem - ale nie teraz..
<Amor? Sorry, że tak długo ale mnie nie było ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!