24 cze 2015

Od Saurona CD Kan-D

-Od dziś mianuję Cię Wróżbitą Maciejem.-zaśmiałem się dotykając patykiem jej ramion.
Phill podszedł do nas.
-Wiesz co, Kan?-zacząłem-Ten kwiat na serio był niedobry.-zaśmiałem się.
-Znasz powiedzenie:  "Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził"?-zapytała.
-Znam.-powiedziałem.
-No widzisz... Nie mogłam nic poradzić na to jaki smak miał ten kwiat.
Phill zapytał:
-Gdzie tak w ogóle jest wataha?
-Tam.-wskazałem łapą na północ.
Po dotarciu do watahy wszyscy poszliśmy spać do swoich jaskiń.
****Rano****
Spałem, spałem i spałem. Jeszcze bym tak smacznie spał, gdyby nie obudziła mnie Kan. Przyszła do mnie i zaczęła dla zabawy obrzucać liśćmi.
-Rajciu, Kan! Daj pospać.-powiedziałem przez śmiech.
W tym momencie do jaskini wszedł Cathion.
-Co tu się dzieje?-zapytał.
<Kan? Cathion?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!