26 cze 2015

Od Cationa CD Kan-D

Oblizałem się z jej śliny... uśmiechnęła się uroczo.
wziąłem jej ogon...
-nie musisz się bać-uśmiechnąłem się
Zszedłem z niej... Kan wstała i spytała
-zjemy coś?-spytała
-nie, wolę się czegoś napić-mruknąłem

<?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!