-Idziemy na spacer?-zapytałam
-Czemu nie.-opowiedzieli chórem Bonnie i Kan
-Komu w drogę temu czas.-rzekłam
Spacerowałam z Bonnim i waderą rozmawiając na różne tematy.Po godzinie
zaczęły pojawiać się ciemne burzowe chmury.Nie minęła chwila a z chmur
zaczął padać deszcz.Biegliśmy pędem do najbliższej jaskini ja miałam na
grzbiecie Bonniego.Jaskini była ciemna i mroczna i zimna.Pioruny waliły z
siłą w ziemię.Przez chwilę poczuliśmy się bezpiecznie.Po chwili zadałam
Kan zasadnicze pytanie:
-A może zapytamy znajomych czy chcą jakiegoś animatronika?-
-Czemu nie?Możemy spróbować.-odpowiedziała
-Miu spodobałaby się BonBon-orzekłam
Przez dłuższy czas dopasowywaliśmy animatrony do wilków z watahy.Po namyśle Kan powiedziała:
<Kan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!