-A w sumie, to już nic, nieważne. Do zobaczenia!-Zawołałam i pobiegłam do jeziorka nucąc jakąś wesołą muzyczkę pod nosem. Napiłam się wody i przysiadłam na chwilę rozmyślając. Nim się obejrzałam, zasnęłam. Po chwili poczułam wodę na pysku i krzyk uradowanego wilka. Sauron. To na pewno on.
Zaśmiałam się i wstałam, po czym sama wskoczyłam do wody.
<Sauron? Tak bardzo brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!