Zarumieniłam się, ale nic nie zrobiłam, tylko patrzyłam mu w oczy. Nadal byłam pijana, Cation chyba też. Nogi się pode mną uginały, aż w końcu nie wytrzymały, przewróciłam się do tyłu, a Cation stanął nade i mną i powiedział :
-Strasznie mnie łeb rąbie, Ciebie też?
-Noo...-Mruknęłam łapiąc się za bolącą głowę. Po chwili ciszy nasze spojrzenia spotkały się, a ja nie wiedziałam, co powinnam w tym momencie powiedzieć.
-A więc..Co chciałeś mi powiedzieć?-Zapytałam w końcu.
<Cation?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!