-dzięki, to dla mnie zaszczyt, pochwała od alfy-wyjąłem butelkę wina,
wyjąłem zębami korem, chwyciłem w pysk i zacząłem żłopać z centrali...
miałem słaby łeb, więc szybko się upiłem... potem rozdawałem alkohol...
kiedy chciałem dać jakiejś waderze alkohol, hormony mi podskoczyły i
leciałem na podryw, ale żadnej nie zdobyłem jeszcze do tego wiele razy
dostałem z plaszczaka... ostania była Kan
-coś taki czerwony na pysku?-spytała i odebrała alkohol
-a tam, załapałem od kilku wader-uśmiechnąłem-ale mam nadzieję że mnie nie zlejesz?-spytałem i uśmiechnąłem się miło
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!