Chciałem odwiedzić alfę, naglę do mojego nosa uderzył wielki zapach perfum...
zapukałem... nie usłyszałem odpowiedzi więc wszedłem, Kan siedziała sobie przy stoliku z kosmetykami, złapała w łapę lakier...
-dzień dobry...-powiedziałem
-witaj-uśmiechnęła się
-lubisz perfumy?-zakaszlałem ponieważ trudno było oddychać w zapachach
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!