Była niesamowicie brzydka pogoda. Lał deszcz. Ciężko było o jakąś
zwierzynę. Ja jednak byłam głodna i nie miałam zamiaru pójść spać bez
sytego posiłku. Zauważyłam jakąś sarnę.
~ Ile z tego mięsa będzie ~ - pomyślałam.
Bez chwili zastanowienia rzuciłam się w pościg. Zwierze było cho*ernie zwinne. Zmęczyłam się. Ono jednak jak nigdy nic biegało.
- Kiedyś cię złapie!
Sarna spojrzała na mnie jak na idiotę. Korzystając z jej nieuwagi
zaatakowałam. Udało się. Trzymając w pysku okazałą sarnę szłam nie
patrząc na drogę. Przypadkiem wpadłam na Saurona.
- Sory - warknęłam.
<Sauron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!