3 sty 2016

Od Venus - Cd. Rose

- Dziękuję słoneczko - rzekłam pogodnym głosem i uśmiechnęłam się do małej waderki.
Luna odwzajemniła gest. Ucieszyło mnie to, bo myślałam, że mnie nie lubi.
- Naprawdę bardzo wam dziękuję, że przy mnie jesteście. Dzięki wam czuję się o wiele lepiej - powiedziałam po chwili.
~~~ Kilka dni później ~~~
Byłam już w swojej jaskini. Czułam się już całkiem dobrze. Neptun musiał gdzieś wyjść, a Luna była w szkole.
- Przydałoby mi się trochę ruchu - rzekłam do Rose - W końcu przez te pare dni leżałam tylko w łóżku. 
- Masz rację. Może przejdziemy się gdzieś? - zaproponowała.
- Z chęcią - powiedziałam z promiennym uśmiechem.
Wyszłyśmy na dwór. Było trochę chłodno, ale zimowe otoczenie wyglądało przepięknie. Idąc obok siebie cały czas rozmawiałyśmy. Byłyśmy tak pochłonięte rozmową, że nawet nie zauważyłyśmy, że zbliżamy się do miasta. Spojrzałam na Rose.
- Idziemy? - zapytałam.
- No pewnie! - rzekła i przemieniła się w człowieka.
Postąpiłam tak samo. Głośno westchnęłam. Miałam nadzieję, że tym razem spotka nas jakaś miła przygoda. Pewnym krokiem skierowałam się wraz z moją siostrą do miasta. Było mi okropnie zimno. Wkońcu miałam tylko cienką sukienkę na ramionczkach. Pewnie wyglądało to komicznie, bo wszyscy mijani przez nas ludzie gapili się na nas.
- Muszę sobie kupić kurtkę - rzekłam.
- Ja też - odparła.
Szłyśmy wąskimi uliczkami. Mijałyśmy różne sklepy. Patrzyłam się na nie. Nagle zobaczyłam na wystawie jednego ze sklepów śliczną białą kurtkę z kapturem z futerkiem. Miała ona niebieskie wzorki i wykończenia. Podbiegłam do szyby w sklepie.
- Ładna...Idę ją kupić! Chyba, że będzie zbyt droga... - rzekłam i pod koniec posmutniałam - Ty też na pewno coś znajdziesz - rzekłam po chwili uśmiechając się do dziewczyny.
Weszłyśmy do środka dzwoniąc przy tym dzwoneczkiem przy drzwiach.
- Dzień dobry - powiedziałyśmy.
- Dzień dobry - odezwała się sprzedawczyni i podeszła do nas - W czym mogę pomóc? - zapytała i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Chciałam kupić tę kurtkę z wystawy... - powiedziałam.
- Ma pani szczęście. Ta kurtka jest teraz na przecenie - rzekła dalej się uśmiechając. 
- O! To świetnie! - rzekłam i ubrałam ją - Nareszcie ciepło... - rzekłam cicho. 
Po chwili podeszła do mnie Rose. Trzymała różową kurtkę z kapturem z futerkiem.
- Chyba wezmę tą. Jest bardzo ładna i wygodna - rzekła - A ty?
Pokazałam jej kurtkę. Spodobała się jej. Podeszłyśmy do kasy i zapłaciłyśmy za zakupy. Wyszłyśmy na zewnątrz. Włożyłyśmy kurtki.
- No to...co teraz robimy? - zapytałam.
< Rose? Wybacz, że tak późno... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!