-Zay!-krzyknąłem i przytuliłem dziewczynę.
-Co tu tu robisz-zapytała.
-Przyszedłem tu z kumplem... Ale to nieważne...- popatrzyłem na ręce ukochanej.
Zabiję gnoja!
-Chodź do łazienki-powiedziałem.
Poszliśmy do łazienki. Wyciągnąłem z ręki Zay odłamki szkła.
-Przydał by się bandaż...- rzekłem - już wiem!
Zawsze w kieszeni nosiłem bandaż. Owinąłem jedną rękę partnerki. Znalazł się też drugi. Owinąłem drugą rękę dziewczyny.
<Kochaniee? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!