Skierowałam wzrok na osobnika, który "pojawił się znikąd". Przywołałam na twarz lekki uśmiech i pokręciłam przecząco głową.
- Nic. To u mnie normalne.- zapewniłam go
- Okej.
I na tym rozmowa się skończyła. Przynajmniej dla chłopaka, bo ja miałam jeszcze troszkę do powiedzenia. Tylko nie wiedziałam, jak ubrać myśli w słowa. Zaczęłam bawić się rogiem puni, obracając go w palcach. Może jednak powinnam trzymać język za zębami i pozwolić, by zapomniał o wszystkim? Pewnie tak byłoby lepiej. ale ten materiał jest delikatny! Znów uniosłam kąciki ust, patrząc na swoje czyny. Tak, takie czyny mnie radowały. Szczęście w małych rzeczach, co? A może tylko zaburzenia psychiczne... Nie, Moon! Stop! Skup się na tym, co ważne... Nieśmiało spojrzałam wprost w oczy mojego... znajomego? Kolegi? Przyjaciela? Lecz szybko przeniosłam wzrok na coś innego. Coś, co znajdowało się za nim.
- Dan... Ja... Ja przepraszam. Teraz przepraszam za wszystko... Za tamtą akcję, za martwienie cię, szarganie ci nerwów... Za... za... za... za to, że musisz użerać się ze mną...- zacisnęłam lekko pięści, znów ledwo powstrzymując się od płaczu- Wiem, że jestem nieznośnym dzieckiem. Że tylko sprawiam ci kłopoty. Przepraszam...
<Dan? Niezrównoważona emocjonalnie :')>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!