Spojrzałam na martwe ciało gada. Że też żmiji zachciało się wychodzić spod ciepłego kamienia.. Obejrzałam się. Zostawiliśmy dworek daleko w tyle.
- Jeff.. - zaczęłam.
- Hmm?
- Możemy już wracać?
- Nie podoba ci się tu?
- To nie to. Powoli zapada zmrok, a zamek jest daleko. Jeśli ruszylibyśmy później, musielibyśmy tu nocować. Pod osłoną mroku nie dojdziemy do murów. - wyjaśniłam, kolejny raz obejmując się dłońmi. Popatrzyłam na chłopaka proszącym wzrokiem.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!