15 sty 2016

Od Moon - Cd. Daniela

Wykrzywiłam usta w szerokim uśmiechu. Już dawno nie poczułam aż takiego szczęścia. Choć osobiście nie wiem, dlaczego słowa "Tak, wybaczę" podziałały na mnie w ten sposób.
- Cieszę się.- odparłam miękko- Naprawdę.
Wstałam, nadal lekko chwiejąc się na nogach. Zamierzałam wziąć jeden z albumów i pooglądać zdjęcia, uchylić rąbka tajemnicy o mojej przeszłości. Cóż... Pech chciał, by kotka uwolniła się z mojego uścisku. Drapnęła mnie w rękę, a ja oszołomiona pisnęłam głośno. Zrobiłam krok w tył, jednocześnie łapiąc się za draśnięty nadgarstek. Uderzyłam wewnętrzną stroną kolana o... nogi Daniela. Oczywistą oczywistością było to, że upadłam tyłkiem na nogi chłopaka. Na początku sama nie wiedziałam co się działo. Po pierwsze ręka piekła mnie niemiłosiernie. Po drugie nie wiedziałam dlaczego agresja kota wywołała u mnie atak paniki.
- Wygodnie...- mruknęłam, poprawiając się
W tej chwili byłam święcie przekonana, że trafiłam na pufę albo fotel. Ale oczywiście po szparze w podłożu zdołałam zorientować się czym "siedzenie" naprawdę jest. Daniel, równie zaskoczony co ja, wbijał wzrok w moje plecy. Aż go czułam, jak przewiercał mnie na wylot. Odwróciłam do niego głowę i momentalnie zaczerwieniłam się od stóp do głów. Ups... Wytrzeszczyłam oczy, nie wiedząc co zrobić. Jedna część mnie mówiła "Zostań, ma wygodne nogi!", zaś druga wprost wrzeszczała "Złaź idiotko! Na mózg ci padło?!". Naprawdę nie miałam zielonego pojęcia czy wycofać się, czy może zostać. W końcu... Znamy się z Danielem od dłuższego czasu i nieraz zdarzały nam się (przykładowo podczas wykonywania zleceń od Alf) sytuacje krępujące. Ale nie aż tak! Postanowiłam poczekać na reakcję Dana.

<Daniel? Matko, porażka to to ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!