- Panienka jest ranna! - krzyknęła, składając dłonie tuż pod ustami.
- Mel, uspokój się, proszę. - powiedziała druga, lekko gładząc ją po ramieniu. - Kto ci to zrobił?
- N-nie wiem, było ciemno..
- To na pewno oni! - Meleth ponownie uniosła głos.
- Oczywiście. Tylko grupa Czarnej Mgły grasuje po pustyni w środku nocy. Trzeba będzie to panience opatrzyć. - rzekła Belladonna, robiąc zatroskaną minę. - Na szczęście, nie drasnęli żadnej, ważnej żyły na twoich plecach.
- Przebierz się proszę i tu wróć. - dodała po chwili jasnowłosa staruszka, podając mi koszulę nocną.
- Nie pójdę w tym spać! - zaprotestowałam. - To więcej odsłania, niż zasłania!
- Przygotowałyśmy to specjalnie na noc poślubną..
Spojrzałam na kobiety szeroko otwartymi oczami, czując, że robię się czerwona. Stanowczo odwróciłam się w stronę szafy. Znalazłam normalną, flanelową koszulę. Jednakże nie było tu żadnych spodni - jedynie spódnice i rajstopy. Westchnęłam cicho. Wolałam już spać w swoich jeansowych spodenkach, aniżeli "naga".
< Jeff? Co u Ciebiee~? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!