Posmutniałam.
-Lily jedziesz z nami czy zostaniesz?-zapytał Al.
-Jadę z wami.
Pojechaliśmy do szpitala. Bardzo szybko dojechaliśmy. Mamę przyjął lekarz. Ja musiałam czekać na korytarzu. Wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę. Przyszedł do mnie na chwilę Al.
-Lily obok szpitala jest plac zabaw, jak chcesz możesz na niego iść.
-Dobra.
Wyszłam ze szpitala. Poszłam na plac zabaw. Zobaczyłam ranną wiewiórkę. Wyjęłam z kieszeni mały bandaż i owinąłem ranę zwierzątka. Nie miałam ochoty się bawić więc wróciłam do szpitala. Strasznie się bałam o mamę.
<Mamoo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!