Zajęliśmy miejsca. Po chwili rozpoczął się seans.
~~~~~*~~~~~
Gdy film się skończył wyszliśmy z kina.
- Mega! - krzyknąłem.
- No. Całkiem fajne - odparła z uśmiechem If.
Poszliśmy do jakiejś restauracji coś zjeść. Zamówiliśmy naleśniki. Była to dość ekskluzywna restauracja, ale poszliśmy do niej tylko dlatego, że była najbliżej. Nagle do restauracji wbiegło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn. W rękach mieli karabiny. Nie trzeba było długo się zastanawiać. Tak, to był napad. Wszyscy zaczęli panikować. Korzystając z zamieszania pobiegłem wraz z If za ladę. Byłem już ukryty. Dziewczyna szła cicho do mnie, ale mężczyzna złapał ją i zaprowadził do reszty. Mężczyźni otoczyli pozostałych gości. Prawdopodobnie mają to być zakładnicy. Ifuss jako zakładnik?! Nie pozwolę na to! Niewiele myśląc wyszedłem z ukrycia. Mężczyźni rzucili się na mnie. Wśród zakładników ponownie wybuchła panika. Drzwi były strzeżone przez innych uzbrojonych ludzi. Jeden z mężczyzn rzucił się na mnie, ale powaliłem go na ziemię i zabrałam karabin. Teraz zaczęła się prawdziwa walka. Walczyłem długo. Wydawało się, że za chwilę wygram. Wtedy zauważyłem, że jeden z nich przystawia If pistolet do głowy!
- Poddaj się, albo nigdy więcej nie zobaczysz swojej koleżanki! - krzyknął.
Podniosłem ręce na znak poddania się. Ale gdy ten już uśmiechał się triumfalnie, strzeliłem mu prosto w głowę. Upadł na ziemię. W między czasie wszyscy zakładnicy zdążyli uciec. Ifuss była ranna. Mężczyźni zaczęli nas gonić. Wziąłem Ifuss na ręce i wybiegłem z budynku.
<Ifuss? :'D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!