No... to oficjalnie jestem ninja. Spoko... Było mi trochę smutno że
opuszczam klasztor, ale w końcu nie mogę całe życie siedzieć tylko w tym
jednym miejscu!No mniejsza... Otwarłam drzwi z mojego pokoju i wyszłam
na korytarz. O dziwo nikogo nie było... Nie ważne. W sumie nawet i
dobrze, chciałam ostatni raz zanim odejdę poćwiczyć na naszym torze do
treningu. Podeszłam do małego złotego smoka i trąciłam go ręką. Figurka
tak jakby przewróciła się odsłaniając przy tym czerwony guzik.
Nacisnęłam go a na dziedzińcu pojawił się tor przeszkód. Naciągnęłam na
usta i nos czerwoną bandamkę i chwyciłam moją katanę. Przyjęłam postawę
do ataku i zaczęłam tor...Po dwóch minutach ukończyłam go. Stanęłam
wyprostowana i zadowolona z siebie. Spojrzałam przed siebie. Dopiero
teraz zauważyłam że sensej przyglądał mi się od dłuższej chwili i
popijał herbatę. Podeszłam do niego a sensej podał mi filiżankę i nalał
mi herbatę. W milczeniu piliśmy wspólną ostatnią herbatę. Jak
dopijaliśmy herbatę przyszły dziewczyny z którymi ćwiczyłam i
przeżywałam wspólne przygody. ..
http://img14.deviantart.net/8c70/i/2015/310/b/b/jay__lidy__morroa_by_squira130-d9fq4j6.jpg
Jay jest bardzo wygadana i bardzo lubi żartować, jej moc są pioruny.
Morroa jest duchem, jej mocą jest wiatr. A Lidy jest sympatyczna, jej
mocą jest natura... Wstałam i przytuliłam wszystkie. Było mi bardzo
smutno że odchodzę... Żadna nie powiedziała ani słowa. Nagle Jay
pociągnęła mnie za rękę. Wszystkie łącznie z sensejem zaprowadziły mnie
do... w sumie to nie wiem miałam zawiązane oczy... Kiedy powiedziały że
mogę ściągnąć chustkę z oczu wszystkie krzyknęły niespodzianka, i
oczekiwały mojej reakcji. W jadalni na stole było pełno jedzenia (pewnie
przygotowała je Morroa), na ścianach były dekoracje... Stanęłam w
wejściu jak wryta.. Byłam zaskoczona i jednocześnie trochę wzruszona...
Przez cały wieczór rozmawialiśmy wspominając nasze przygody,śmiejąc się i
wygłupiając. Kolacja jak zawsze skończyła się walką na
jedzenie...Oczywiście Morra była czysta, gorzej z resztą. Wszyscy
byliśmy po brudni! Nie chciałyśmy brać prysznica raczej wykąpać się w
rzece. Akurat miałyśmy szczęście bo za klasztorem płynęła pewna rzeka.
Wszystkie wskoczyłyśmy na dach klasztoru i zeskoczyłyśmy po drugiej
stronie. Ja Lidy i Jay wskoczyłyśmy do wody. Morroa przyglądała się nam z
wielkim uśmiechem na twarzy i wiatrem sprawiała że się przewracamy albo
że wielka fala nas zakrywa. Morroa nie boi się wody, jako duch nie może
jej dotknąć gdyż woda zabija duchy... Po wspaniałej zabawie przyszła
chwila pożegnania. Przytuliłam każdą z osobna i zwróciłam się w stronę
mostku prowadzącego na drugi brzeg rzeki. Jak przeszłam przez mostek
usłyszałam za sobą głos
-Bezi!- zawołała Lidy(Tylko one mogą nazywać mnie Bezi! Tylko!!). po czym dodała- Odwiedzaj nas czasem...
- Będę! Obiecuje!- odkrzyknęłam po czym pobiegłam w las. Wskoczyłam na
jedno z drzew i jednym ruchem ręki że tak powiem stworzyłam cztery
jednakowe bursztyny. Z kieszeni wyciągnęłam rzemyki i zrobiłam coś
naszyjniko podobnego. Po czym użyłam skopiowanej od któregoś z
przeciwników z którym ostatnio walczyłyśmy i mocą umysłu przyniosłam je
do dziewczyn i zawiązałam im je na szyjach. Wszystkie popatrzyły w
korony drzew a ja im pomachałam, po czym zrobiłam salto w tył i
zmieniłam się w ptaka
https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=&url=http%3A%2F%2Fphoto.99px.ru%2Fphotos%2Ftags%2Fkosmos%2Fpriroda%2F&bvm=bv.111396085,d.bGQ&psig=AFQjCNEXVcqFlbxq8Nj1Zj1FC5tA79OrpQ&ust=1452450364899214
Wzbiłam się w powietrze i poleciałam przed siebie...Po jakimś czasie
lotu chciałam znów dotknąć ziemi. usiadłam na gałęzi drzewa i zmieniłam
się w człowieka. Zeskoczyłam na ziemi i dalej szłam pieszo. Po jakichś
pięciu godzinach ciągłego marszu usłyszałam coś w krzakach od razu
przyjęłam postawę bojową i czekałam. Oczywiście wiedziałam gdzie to
jest... Patrzyłam w tamto miejsce z niecierpliwiona... Po pięciu
długich minutach w końcu coś z nich wyszło. Był to wilk. Popatrzyłam na
niego z ukosa i schowałam swoją katanę. Wilk popatrzyłam mnie i chyba si
ę trochę zdziwił.
Ktoś???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!