9 sty 2016

Od Bezimiennej

No... to oficjalnie jestem ninja. Spoko... Było mi trochę smutno że opuszczam klasztor, ale w końcu nie mogę całe życie siedzieć tylko w tym jednym miejscu!No mniejsza... Otwarłam drzwi z mojego pokoju i wyszłam na korytarz. O dziwo nikogo nie było... Nie ważne. W sumie nawet i dobrze, chciałam ostatni raz zanim odejdę poćwiczyć na naszym torze do treningu. Podeszłam do małego złotego smoka i trąciłam go ręką. Figurka tak jakby przewróciła się odsłaniając przy tym czerwony guzik. Nacisnęłam go a na dziedzińcu pojawił się tor przeszkód. Naciągnęłam na usta i nos czerwoną bandamkę i chwyciłam moją katanę. Przyjęłam postawę do ataku i zaczęłam tor...Po dwóch minutach ukończyłam go. Stanęłam wyprostowana i zadowolona z siebie. Spojrzałam przed siebie. Dopiero teraz zauważyłam że sensej przyglądał mi się od dłuższej chwili i popijał herbatę. Podeszłam do niego a sensej podał mi filiżankę i nalał mi herbatę. W milczeniu piliśmy wspólną ostatnią herbatę. Jak dopijaliśmy herbatę przyszły dziewczyny z którymi ćwiczyłam i przeżywałam wspólne przygody. ..

http://img14.deviantart.net/8c70/i/2015/310/b/b/jay__lidy__morroa_by_squira130-d9fq4j6.jpg

Jay jest bardzo wygadana i bardzo lubi żartować, jej moc są pioruny. Morroa jest duchem, jej mocą jest wiatr. A Lidy jest sympatyczna, jej mocą jest natura... Wstałam i przytuliłam wszystkie. Było mi bardzo smutno że odchodzę... Żadna nie powiedziała ani słowa. Nagle Jay pociągnęła mnie za rękę. Wszystkie łącznie z sensejem zaprowadziły mnie do... w sumie to nie wiem miałam zawiązane oczy... Kiedy powiedziały że mogę ściągnąć chustkę z oczu wszystkie krzyknęły niespodzianka, i oczekiwały mojej reakcji. W jadalni na stole było pełno jedzenia (pewnie przygotowała je Morroa), na ścianach były dekoracje... Stanęłam w wejściu jak wryta.. Byłam zaskoczona i jednocześnie trochę wzruszona... Przez cały wieczór rozmawialiśmy wspominając nasze przygody,śmiejąc się i wygłupiając. Kolacja jak zawsze skończyła się walką na jedzenie...Oczywiście Morra była czysta, gorzej z resztą. Wszyscy byliśmy po brudni! Nie chciałyśmy brać prysznica raczej wykąpać się w rzece. Akurat miałyśmy szczęście bo za klasztorem płynęła pewna rzeka. Wszystkie wskoczyłyśmy na dach klasztoru i zeskoczyłyśmy po drugiej stronie. Ja Lidy i Jay wskoczyłyśmy do wody. Morroa przyglądała się nam z wielkim uśmiechem na twarzy i wiatrem sprawiała że się przewracamy albo że wielka fala nas zakrywa. Morroa nie boi się wody, jako duch nie może jej dotknąć gdyż woda zabija duchy... Po wspaniałej zabawie przyszła chwila pożegnania. Przytuliłam każdą z osobna i zwróciłam się w stronę mostku prowadzącego na drugi brzeg rzeki. Jak przeszłam przez mostek usłyszałam za sobą głos
-Bezi!- zawołała Lidy(Tylko one mogą nazywać mnie Bezi! Tylko!!). po czym dodała- Odwiedzaj nas czasem...
- Będę! Obiecuje!- odkrzyknęłam po czym pobiegłam w las. Wskoczyłam na jedno z drzew i jednym ruchem ręki że tak powiem stworzyłam cztery jednakowe bursztyny. Z kieszeni wyciągnęłam rzemyki i zrobiłam coś naszyjniko podobnego. Po czym użyłam skopiowanej od któregoś z przeciwników z którym ostatnio walczyłyśmy i mocą umysłu przyniosłam je do dziewczyn i zawiązałam im je na szyjach. Wszystkie popatrzyły w korony drzew a ja im pomachałam, po czym zrobiłam salto w tył i zmieniłam się w ptaka

https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=&url=http%3A%2F%2Fphoto.99px.ru%2Fphotos%2Ftags%2Fkosmos%2Fpriroda%2F&bvm=bv.111396085,d.bGQ&psig=AFQjCNEXVcqFlbxq8Nj1Zj1FC5tA79OrpQ&ust=1452450364899214

Wzbiłam się w powietrze i poleciałam przed siebie...Po jakimś czasie lotu chciałam znów dotknąć ziemi. usiadłam na gałęzi drzewa i zmieniłam się w człowieka. Zeskoczyłam na ziemi i dalej szłam pieszo. Po jakichś pięciu godzinach ciągłego marszu usłyszałam coś w krzakach od razu przyjęłam postawę bojową i czekałam. Oczywiście wiedziałam gdzie to jest... Patrzyłam w tamto miejsce z niecierpliwiona... Po pięciu długich minutach w końcu coś z nich wyszło. Był to wilk. Popatrzyłam na niego z ukosa i schowałam swoją katanę. Wilk popatrzyłam mnie i chyba si ę trochę zdziwił.
Ktoś???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!