24 sty 2016

Hae

MISSTER WATAHY
Imię: Hae
Pseudonim: 
  • Dwie Twarze, jest to przydomek nadany mu już we wczesnym dzieciństwie. Prawdopodobnie pochodzi on od dwóch różnych skrzydeł, jakie posiada basior, choć może tak naprawdę kryje on w sobie jakąś mroczną tajemnicę...
  • Ojciec Dusz, związany jest on ściśle z mocami, a także nastoletnimi latami Haego. Otrzymał go on od Poego, podczas doskonalenia swoich umiejętności zaklinania zbłąkanych eterycznych istot.
  • Mag, to akurat można interpretować w dwojaki sposób. Przydomek ten może pochodzić zarówno od energetycznych kul, które towarzyszą mu przez cały czas lub umiejętności, jakie posiada basior. 
Wiek: 4 lata
Płeć: Basior ♂
Rasa: Jest on mieszanką iście wybuchową, która prawie zawsze przynosi kłopoty. Płynie w nim krew zarówno demona, jak i wilka pokusy, czy też wojny. Przeciwieństwa same w sobie, nieprawdaż?
Charakter: Jak na kogoś wychowanego w towarzystwie demonów i im podobnych- Hae sprawia wrażenie bardzo pogodnego, a jednocześnie poważnego. Przez lata nauczył się trzymania wszelkich słabości wyłącznie dla siebie, bo po cóż inni mieliby znać jego słabe punkty? Kamienny wyraz pyska, czy też najczęściej twarzy, wzbudza w danych osobach przeróżne emocje- od ciekawości, poprzez obojętność, aż po strach. Tak, facet odstrasza swoim jestestwem, no i oczywiście miną w stylu "podejdź, a cię poszatkuję". Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, prawda? No więc podchodzisz do niego i zagadujesz. On odpowiada ci najcieplejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek miałeś szansę widzieć. Od samego początku kontaktów traktuje innych jak starych przyjaciół. Z tego można wyciągnąć cechę towarzyski. I taki w istocie jest. Otwartość to coś, co trzyma się niego od najmłodszych lat życia, przez co może być trochę... irytujący. Tak, odpowie na każde pytanie bez wahania, ale też nie boi się poruszać tematów z kategorii czystego tabu. Dla niego "zakazane" nie istnieje i istnieć nie będzie. Bo po cóż stawiać granice, skoro obowiązuje wolność słowa? Lecz u niego termin "wolność" jest szeroki. Nie uznaje on zasad odgórnie narzuconych przez innych, sam wyznacza je sobie.

- Jestem panem swojego życia.- twierdzi
Jest z niego typowy buntownik. Dodatkowo szczwany z niego lis, inaczej nie zdołałby dożyć aż do teraz. Należy do tych osób, które wyjdą z każdej opresji, choćby miały wrócić do domu ledwo żywe. Zawsze posiada swoje zdanie na jakiś temat, choćby było ono absurdalne. Przez to często pakuje się w kłótnie i bójki. Ale dość już o jego gorszej stronie. Przejdźmy może do konkretów.
  Jeśli uda ci się bliżej go poznać (co jest, nawiasem mówiąc, bardzo łatwe), to nie odpędzisz basiora za żadne skarby. Wierność i przywiązanie często dają o sobie znać. Może to i lepiej, w końcu w zamian za ciepło otrzymasz swojego własnego rycerza w niekoniecznie białej zbroi. Jest gotowy dosłownie skoczyć w ogień dla bliskiej mu osoby, co pewnie świadczy o jakimś zaburzeniu psychicznym. Gotowy jest na najróżniejsze poświęcenia względem innych. Również pomoże, jeśli będzie trzeba. Na ogół jest szczery aż do bólu, czym potrafi dotkliwie zranić. Choć jednocześnie jest bardzo delikatny, potrafi pocieszać. Jedną z przyjemniejszych cech jest romantyzm. Hae jest nieuleczalnym romantykiem. Potrafi przez cały dzień siedzieć odizolowany od całego świata, rozmyślając o swojej miłości lub pisząc ckliwe utwory godne największych mistrzów pióra. Czyny potwierdzają istnienie jego "drugiego ja", pełnego ciepła oraz niespełnionych marzeń.
  Ojciec Dusz często wpada w tarapaty i równie często wychodzi z nich cało. Jest świetnym wojownikiem, nie stroni od rozwiązań czysto siłowych. Do starć raczej podchodzi czysto strategicznie, unikając ciosów i próbując najpierw poznać styl walki przeciwnika, dopiero później zaczyna atakować. Nie boi się używać swoich mocy, bo po to przecież je ma.
  Ogólnikowo rzecz biorąc Mag jest kimś w stylu osoby pogrążonej we własnym świecie. Przeciwieństwo jego siostry- można śmiało stwierdzić.

Stanowisko: Jak sam twierdzi- nie nadaje się do delikatnych zawodów. Ściślej rzecz ujmując lubuje się w walce, jest wojownikiem.
Głos: S!N
Konto: 400 KR
Orientacja: Heteroseksualny, związkom osobników o tej samej płci mówi "nie".
Zauroczenie: Miłość złapała nawet jego w swoje sidła. Któż stał się obiektem jego westchnień? W sekrecie powiem ci, że to panienka Nifenye.
Partner: Jeszcze żadna z panien nie odważyła się powiedzieć "tak" temu odmieńcowi. Nie wiadomo co siedzi im w głowach i dlaczego aż tak bardzo wolą trzymać się przelotnych romansów, niż związać się z nim na stałe. Może to przez wygląd? Przeszłość? Charakter?
Jaskinia: Duchem oraz przyzwyczajeniami nadal trzyma się przeszłości. Nie potrafi zabawić w jednym miejscu dłużej niż tydzień, bardzo często przemieszcza się po terenach watahy, więc nie ma sensu przydzielać mu jaskini. Po prostu śpi tam, gdzie jest mu akurat najwygodniej.
Potomstwo: Hae co prawda pochodzi z tych mężczyzn, którzy jako nastolatkowie lubili się "bawić", jednak obyło się bez wpadek.
Rodzina:
  • Rodzice: Fana | Alkar
  • Siostry: Nyelle | Olwa | Kalta
  • Bracia: Aderthad | Mente | Yave
Moce:
  • Jedną ze specyficznych cech tego wilka są fioletowo-niebieskie kule, które wirują wokół niego od urodzenia. Widoczne są przez cały czas. Pełnią funkcję tarczy przeciw czarom, urokom, opętaniom i innym tego typu sztuczkom. Prościej mówiąc podejdziesz do niego- tracisz wszystkie magiczne właściwości swojego ciała. Co najciekawsze bariera nie powstrzymuje mocy swojego właściciela- są one w pełni aktywne i możliwe do użycia w każdej chwili. Kule te również mogą poważnie zranić przeciwnika Haego, używając do tego potężnych fal negatywnej energii.
    - To nie tak, że jestem dzięki nim niezwyciężony. I nie, nie da się ich zdobyć, a jedynie otrzymać od kogoś niezwykłego. Od Tataratu. Tylko i wyłącznie podczas narodzin. Niestety staruszek już dawno wyzionął ducha.
  •  Umiejętność przemiany w demona (a także ogólna zmiennokształtność) jest jedną z głównych mocy tego wilka. Panuje on nad swoją drugą twarzą, a wręcz czuje się z nią lepiej, niż ze swoim naturalnym obliczem. zmysły jego wyostrzają się, a umiejętności w pewnym stopniu zwiększają się. Również ciało Haego ulega całkowitej metamorfozie, zaś kule łączą się i przybierają postać płonącego szkieletu węża wirującego wokół Maga.
    - Nie zaprzeczam, że wtedy czuję się potężniejszy. Taki też jestem. Uwielbiam.
  • Większość wilków posiada swój własny żywioł. Hae nie jest wyjątkiem od tej reguły. Ale jakiż to może być? Mrok? Ogień? A jest wręcz przeciwnie. Opanował on do perfekcji panowanie nad wszelkimi cieczami. Od wody zaczynając, na krwi kończąc. Często przebywa gdzieś w pobliżu rzeki, nadal doskonaląc tę umiejętność.
  • - Nie ma granic, wzniosę się ponad perfekcję.
  • Opętanie i hipnozę można chyba wrzucić do jednego worka. Ale teraz skupmy się bardziej na tym pierwszym. Jak każda istota zdolna do bycia demonem, także i on potrafi przejąć umysł i ciało innej istoty. Jego ofiara zostaje wtedy wytrącona ze swojej cielesnej powłoki, bytując jako ledwie widoczna mgiełka, potem zostaje duchem. Dlaczego? Otóż basior ma pewne sadystyczne przyzwyczajenie- po wydostaniu się dosłownie rozrywa od środka ciało opętanego, doprowadzając do zgonu.
    - Ja? Potworem? To przecież jest zabawne! 
  • A teraz troszkę o hipnozie. Jest to standardowa moc, którą wilki pokusy mają zakodowaną w genach. Hae używając tej umiejętności potrafi nieźle namieszać w głowie komukolwiek i kiedykolwiek. Jednak nie zalicza się do "chorych zboków", uważa to za zbędne. Z drugiej strony potrafi być wyzyskiwaczem. Wszystko zależy od tego, jaki aktualnie ma humor.
  • - Wszystkie są piękne, jednak niedostępne... do czasu.
  • Ostatnią z mocy jest władanie czarną magią. Właśnie od tego wziął się jego przydomek- Mag. Dzięki niej może pobawić się w nekromantę, rzucać śmiercionośne zaklęcia i wiele innych. Także zapewnia ona mu nietykalność ze strony ghuli, zjaw, duchów oraz innych tego typu stworzeń. Jest dla nich takim... jakby to ująć... przewodnikiem. Tak, ma nad nimi władzę, a sami Upadli lgną do niego, jak ćmy do ognia.
    - Przez to muszę być odpowiedzialny. Nie tylko za siebie, ale też za mi równych i mniejszych.
Ulubiony kolor: Fiolet w różnych odcieniach, jednak najbardziej przepada za tym ciemniejszym i bardziej wyrazistym.
Motto: Nawet jeśli będziesz wrogiem całego świata, to wystarczy tylko, że uwierzysz w lepszą przyszłość.
Urodziny: 04.02
Lubi: I tu odzywają się jego część, która należy do romantyka- basior uwielbia obdarowywać panie, w których się zakochał kwiatami oraz innymi, drobnymi prezencikami. Również ponad wszystko kocha białe róże i ich delikatny zapach. Drobne geściki, niewielkie podarunki, przyjacielskie zachowanie- ceni to ponad życie.
Nie lubi: Pojęcie nielubienia w przypadku Haego jest niezwykle skomplikowane. Nie, nie należy on do osób zmiennych typu jego siostry. Jednak czy można nienawidzić czegoś, czego jeszcze się nie spróbowało? No właśnie... Przez całe swoje życie zdążył zapałać złym uczuciem jedynie do nieuzasadnionej agresji oraz wymuszonych "pozytywnych" emocji oraz zachowań- do fałszerstwa.

- Ono jest uniwersalne, a każdy kto kłamie godny jest stryczka z drutu kolczastego.
Historia: Zwykła rodzina. Zwykłe życie. Wszystko to prysnęło wraz z atakiem potężnego gryfa. Ów stwór wybił prawie całą jego rodzinę (Kalta została w jamie, była jeszcze maleńka), a jego samego mocno poturbował. Jednak jego młody organizm, wraz z niespodziewaną pomocą Czwartego Jeźdźca Apokalipsy, okazały się zbawienne. Dwuletni wtedy Hae, niedoświadczony młodzik dał dobrowolnie przeprowadzić go na mroczną stronę barykady. Stracił tam biel skrzydeł, a także anielskie pióra. Szkolono go na bezwzględnego zabójcę, niezwyciężonego wojownika. Sam Jeździec traktował go surowo, a jednocześnie pobłażliwie. Można powiedzieć, że Mag stał się jego przyszywanym syneczkiem. Wiązano z nim wielkie nadzieje, miał objąć tron po "ojcu", w nowo powstałym królestwie. Wojna już od długiego czasu wisiała w powietrzu, chłopiec (a może już mężczyzna) przygotowywał się do prowadzenia oddziałów z Pustkowia oraz jego okolic. Pierwsze z zadań dano mu jeszcze przed oficjalnymi atakami. Zabić Anioła Stróża z Białych Ziem. Zdobyć zaufanie i wbić zatruty sztylet w samo serce czystej istoty. To byłby plan idealny, gdyby nie szczegół, który wyszedł w praniu- ową przeciwniczką do eliminacji okazała się być jego własna siostra. W pustce, jaka zajmowała miejsce po roztrzaskanym sercu, zaczął zakwitać kwiat zwany miłością. Lecz okazał się być tchórzem, ukrywał swoją tożsamość. Kalta nie rozpoznała go, może nawet już dawno zapomniała o swojej prawdziwej rodzinie. Zranienie współgrało ze szczęściem. Próbował zbliżyć się do niej, dać jej jakiś znak, by sama sobie przypomniała. Nic z tego. A może za bardzo się zmienił... Pewnego dnia, stojąc w lustrze, popatrzył na swoją wytatuowaną rękę- znak Upadłych. Wilczej formy nie przybierał, oduczył się tego. Następne zdarzenia biegły jedno za drugim. Wojna, próbowanie przeszkodzić w walce, jego siostra prawie ponownie zniknęła z tego świata, przytulanie jej do piersi i płacz, rzucenie się w wir walki, chęć zemsty na Predatorach, koniec bitwy, czuwanie przy łóżku Tari i nareszcie dołączenie do watahy.
Inne zdjęcia: 
       

Kontakt: Korra10 | moonwilczycaksiezyca@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!