Ruszyłyśmy cwałem, przeganiając się nawzajem. Sprawnie omijałyśmy wszystkie przeszkody aż w końcu zatrzymałyśmy się przed jakąś jaskinią. Popatrzyłam w jej środek ale było za ciemno by coś zobaczyć.
- To tutaj – powiedziała Amor.
- Milutkie miejsce – zaśmiałam się.
Dałam wierzchowcom po marchewce i pogłaskałam je po grzywie. Wadera napoiła konie i popatrzyła na mnie.
- Gotowa ? – zapytała.
Wyciągnęłam noże do rzucania i wsadziłam je w specjalne kieszonki. Założyłam pochwę z mieczem na plecy i podałam dwa noże, do walki wręcz Amor. Ona jest mózgiem a ja wojownikiem ale też musi się czymś bronić.
- Dużo tego masz ? – zapytała.
- Nie ale masz jeszcze to – odparłam i rzuciłam jej jeden pistolet a drugi sama wzięłam – wchodzimy ?
< Amor ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!