Przed nami było małe jeziorko. Wskoczyłem do niego, rozchlapując wokół wodę. Napiłem się trochę. Amor do mnie podeszła.
- Dobra woda... Bardzo dobra! – stwierdziłem, oblizując pysk.
- Lepiej uważaj, co pijesz i jesz. Nie wiemy wszystkiego o tym pięknym
miejscu. – ostrzegła mnie wadera, nie przestając się uśmiechać.
- No widzisz, ale gdyby ta woda była zła, pewnie byłbym Phill’em trupem. – stwierdziłem, uśmiechając się lekko.
- Albo trucizna zadziała później. –Amor powiedziała.
Zaśmiała się widząc moją minę:
http://oi58.tinypic.com/14y1npz.jpg
- A więc twierdzisz, że zginę... – mruknąłem, powstrzymując się od śmiechu z siebie samego.
< Amor? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!