- Ciekawe miejsce... Mógłbym tu mieszkać, ale nie na długo, bo po kilku
dniach zatrułbym się czymś pozornie dobrym i wyzionął tu ducha... Ta... –
mruknąłem.
Po chwili zorientowałem się, że wszystko powoli się rozmazuje. Zakręciło mi się w głowie, więc usiadłem, by nie upaść.
- Phill? Wszystko w porządku? – Amor na mnie popatrzyła, lekko zaniepokojona.
- E... Tak, tylko... Muszę odpocząć.
- Aha, wiedziałam, że coś z tą wodą nie tak... Jakby ci pomóc... – zaczęła się za czymś rozglądać.
Momentalnie wszystko się zmieniło. Cały świat miał inne barwy, niebo
zielone, trawa różowa, chmury brązowe. Ja chwiałem się nawet siedząc...
Czym była ta ‘’woda’’?!
< Amor? Phill chyba jest pijany. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!