- Pff. Weź spadaj. - mruknęłam wychodząc z wody.
- A oto Twoja kara! - dodałam, otrzepując się z wody prosto na niego. Po chwili namysłu, gdy basior był zdezorientowany, zaczęłam biec ile sił. Jednak dogonił mnie i przewrócił. Ale... Nie zauważył, jak wyślizgnęłam się z jego uścisku. Nie wiedział, gdzie jestem, co robię, a nawet jak się nazywam. Niespodziewanie wyskoczyłam z krzaków i skoczyłam na niego.
- Umei jestem. - trąciłam go nosem i uśmiechnęłam się.
<Dijstra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!