13 maj 2016

Od Miry

Spojrzałam na śpiących rodziców. Po cichutku wymsknęłam się z jaskini. Dzisiaj był piękny dzień...było ciepło, ani jednej chmurki na niebie. Ruszyłam na długi spacer. Szłam przed siebie uśmiechnięta. Mijałam dużo wilków z watahy. Niespodziewanie wpadłam do głębokiej dziury przez moją nieuwagę...zaczęłam wołać o pomoc...ale bez skutku. Dziura, do której wpadłam była dość daleko od terenów watahy. Zanim do niej wpadłam zauważyłam, że nie ma tutaj nikogo. ,,Super..."-pomyślałam.
-Pomocy!-nadal krzyczałam.
Miałam nadzieję, że ktoś przyjdzie na pomoc.
<ktoś? C: >

3 komentarze:

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!