To był wyjątkowo niefartowny dzień. Wszystko wpadało mi pod łapy. Od liści, po (o dziwo xd) szczoteczki do zębów.
-Boże... Co za dzień...
Idąc przez las, nie zauważyłam wystającego korzenia drzewa. Potknęłam się o niego i wpadłam tuż pod łapy jakiegoś basiora.
~Ko by pomyślał, że wszystko wpadało mi dziś pod łapy, a ja sama wpadłam teraz komuś~ - mruknęłam w myślach.
<Rizuuki? Kompletny brak weny ;-; Starałam się, aby to opo było dosyć długie, ale nie wyszło XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!