Gdy doszliśmy do kawiarenki, zamówiliśmy lody.
Ja miałam miętowe, Ex czekoladowe, a Blanca śmietankowe.
Uśiedliśmy przy stoliku dla trzech osób. Nagle zauważyłam, iż pewna dziewczyna, okryta czarnym płaszczem w kapturze, patrzyła na nas wzrokiem mordercy. Doskonale ją znałam. Nie chcąc, by Ex i Blanca ją zauważyli, pociągnęłam dwoje młodych za rękawy i powiedziałam niespokojnie:
-Zjedzmy na dworze.
Lecz dziewczyna w czarnym płaszczu była tuż przy drzwiach. Postanowiłam jednak zaryzykować i przeszłam do wyjścia. Niestety ona musiała mnie zaczepić. Pociągnęła mnie za bluzkę. Puściłam rękawy Ex'a i Blanci, przy tym gwałtownie się zatrzymując.
-Pss.. Cutt. Widzę, że wyrwałaś niezłego chłopaka. Uchm.. Fajnie byłoby się z nim umówić.-poruszyła kilka razy brwiami.
-Od niego się odwal.-mruknęłam.
Wyszłam z kawiarnii, a Ex i Blanca.
<Blanca? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!