Obudziłam się jak zwykle łapiąc mego porannego nieogara. Nie wiedziałam gdzie jestem, co tu robię, i chciało mi się spać. Kątem oka spojrzałam na Ex'a, który spał na fotelu przykryty kocem. Dopiero teraz zauważyłam, iż leżę w jego łóżku.
Pomimo iż mózg mówił: "Idź spać! Idź spać!", ja wstałam-bardzo chciało mi się pić. A, że nie chciałam się zbyt rządzić w jaskini Ex'a, wyszłam na dwór i napiłam się wody ze strumyczka.
Było dość zimno na dworze, ale ja? Ja wręcz byłam przystosowana do takich warunków! Nie ważne czy było ciepło, czy zimno-ja wytrzymam wszystko. Taka już moja natura.
Wróciłam do jaskini Ex'a, żeby nie niepokoił się moim zniknięciem. Ale jak już się rozbudziłam... To nie mogłam zasnąć. Po cichutku weszłam do kuchni i zaczęłam robić śniadanie.
<Ex? Teraz ty się trochę potrudź! XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!