-Rany Boskie. Udało mu się? - zapytał towarzyszący nam basior.
-Próbował, próbował i mu się nie udało. Zagroziłam, że go rozjadę czołgiem.
Parsknęłam śmiechem, a zaraz potem zakryłam pysk łapą. Zaczęłam się trząść w spazmatycznym chichocie.
-Blanca? Co ci? - zapytała z uśmiechem na pysku Cuttle.
-N-nic.. - wysapałam. - Po prostu nie wyobrażam sobie ciebie w czołgu...
-A to jest ten sam Toma?
-Wygląda inaczej, ma inny głos i tym razem nie próbuje mnie molestować, więc nie. Chyba nie ten sam.. - mruknęła w odpowiedzi. Excepio po przyjacielsku objął ją ramieniem.
-Jeśli jeszcze raz spróbuje, musi się liczyć z tym, że naślę na niego stado wygłodniałych sępów. - powiedział z promiennym uśmiechem.
<Cuttle? ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!