8 maj 2016

Od Kony

Chodziłam po tym dziwnym, nie znanym mi terenie (Oczywiście jako człowiek). Troche nudno,ale przyjemnie chodzić po cichym bez hałasu terenie. Tylko nikogo nie było, dziwne, wszyscy wygasli?. Popatrzyłam w wszystkie drzewa. Nawet nikt mnie nie obserwował,że chodzę po czyimś terenie a, może to nikogo teren. Dla mnie oczywiście to była 'pułapka ' a jakby inaczej. Starałam być czujna, lecz ta cicza mi to nieumożliwiała. Zatrzymałam się i nasłuchiwałam czy napewno nikogo nie ma. Po paru minutach usłyszałam kroki. Nagle coś się ruszało zza krzakami.
- To nie twój teren, więc jak chcesz jeszcze żyć to zmykaj 
Skrzywiłam lekko minę. Jeszcze nie zamierzam być 'mordercą' tylko 'aktorką'.
- Naprawdę? nie wiedziałam - powiedziałam 
Istota okazała się wilkiem a, bardziej wilczycą. Skoczyła na mnie. 
- Masz stąd zmykać, rozumiesz!?!-warkneła
Moje żółte oko przypominające 'zegar' lekko się odkryło.
- Mogłabyś ze mnie zejść?- zapytałam
Wilczyca z ostrą miną zeszła. Poprawiłam grzywke tak aby zasłonić to żółte oko. 
- Kim jesteś?-zapytała 
Skierowałam wzrok na nią. 
- Oh, czy ta sprawa cię tak interesuje?-zapytałam - Może ty się najpierw przedstaw...?
( Ktoś? Po pisze ? Pls <♡)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!