- Byłaby to miłość odwzajemniona.
Zapadło niezręczne milczenie. Po chwili wtuliłam się w futro Nir'a. Grad padał nadal. Usiadłam w koncie jaskini i zaczęłam śpiewać:
Wiedziałam dobrze, że czynię źle
Lecz chociaż bardzo chciałam cofnąć wszystko to, co stało się
Nie mogłam zrobić już nic
Na końcu drogi czekasz na mnie dziś ty...
- Co śpiewasz? - zapytał Nir.
- Nic... - odparłam.
Zamilkłam.
<Nir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!