Natychmiast wybiegłam za Venus, zatrzymując ją już po kilku metrach biegu.
- Ven... Ja wiem, że jest ci ciężko, ale uwierz, mi też nie jest lekko. Ja także przeżyłam okropne rzeczy... Naprawdę okropne... Ale tłumię to w sobie, by inni się nie martwili... - wyszeptałam. - Nie chcę ci o tym opowiadać... Co do Neptuna, to nie był ciebie wart. Na pewno pojawi się ktoś inny. Lepszy - powiedziałam i uśmiechnęłam się słabo.
Na wspomnienie o przeszłości z trudem hamowałam łzy.
< Venus? Brakowen ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!