Poranek był dziwny, a ja i tak nie miałam się komu wyżalić. Ale w końcu trzrba wziąć się w garść i zapomniec o tym co było; żyć teraźniejszością. Aby to z siebie wyrzucić, chciałam nawet zapisać się do jakichś walk czy coś. Jednak Uraza, Toma, Miu i Cuttle oraz Elizabeth odwiodły mnie od tego pomysłu mówiąc, że zniszczę sobie tym życie już doszczętnie.
Potrzebowałam jakichś znajomych, a jedynymi są: Minho, Kahir, Uraza, Toma, Elizabeth, Cuttle oraz Miu. Nie liczmy Newta, chcę o nim zapomnieć. Mam wiele wspomnień, o których chcę zapomnieć, ale Newta chcę wymazać na dobre. Pożoga... Najgorsze zło. Położyłam się na drzewie i tak leżałam.
***
Niespodziewanie ktoś zaczął walić w drzewo i krzyczeć:
- NIENAWIDZĘ CAŁEGO ŚWIATA!!!
- Opanuj hormony, niektórzy próbują tu spać! - zawołałam.
Wtedy zatrząsł drzewem tak, że spadłam wprost na niego, leżałam tuż pod nim, a on stał nade mną.
<Dijstra? Nie dam Cię na wygnanie xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!