- No pewnie że tak! - powiedziałam uśmiechając się od ucha do ucha.
- To super! - powiedział szczęśliwy.
Także byłam bardzo szczęśliwa. Był to najlepszy dzień w moim życiu. Co prawda mogłam umrzeć, ale teraz czułam się znakomicie. Nawet rana mnie nie bolała! A do tego ten piękny widok... Jedyna rzecz, przez którą byłam smutna, to to ,że Napi chciał się zabić. Gdybym obudziła się minutę później, za pewne już by nie żył.
- Jak tam z twoją raną? - zapytał.
- Już dobrze - odpowiedziałam i głęboko westchnęłam.
- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.
- Dlaczego chciałeś się za...zabić?
- Czuję się winny za twój wypadek - rzekł ze smutkiem.
- Ale już wszystko dobrze - rzekłam do basiora - I proszę, nie wracajmy już do tego tematu.
- Dobrze.
Dość długo tam siedzieliśmy. Było już bardzo zimno.
- Napi? Zzimmno mmi - rzekłam.
Wtedy basior przytulił mnie.
- Już lepiej? - zapytał.
- Dużo lepiej - odpowiedziałam.
Powoli zaczęło się rozjaśniać. Zza gór wyłaniało się słońce. Oglądaliśmy razem przepiękny wschód słońca.
- Cudnie - rzekłam pogodnym głosem.
< Neptun? >
18 lis 2015
Od Venus - Cd. Neptuna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!