Odepchnąłem mocno waderę od siebie.
Prawie spadła by z klifu,gdybym ją nie chwycił za kark w ostatniej
sekundzie.
- Ejme słuchaj...Zostaw mnie w spokoju! Nie zamierzam użerać się
z tobą...Straciłem kogoś wyjątkowego,nie wiesz jak to jest!
Wadera zacisnęła zęby,pewnie już chciała się na mnie wydrzeć,
lecz się powstrzymała.
Dobra...Dość z miłym Danielem,niech się ode mnie odwali,albo miło nie będzie nikt nie zastąpi mi Tene...Nigdy nie będę taki sam...Po prostu nie daję już rady,dalej stąpać po tym świecie.Wszystko przypominało mi moją waderę,już rzadziej przychodziłem
do świata ludzi.
<Ejme? >
18 lis 2015
Od Daniela - Cd. Ejme
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!