Poszłam dzisiaj z samego rana do lasu samobójców, musiałam po prostu odsapnąć od nudnej codzienności. Przechadzałam się między drzewami gdy zobaczyłam basiora, zaczęłam biec w jego stronę. Gdy ten mnie zobaczył zaczął uciekać.
- Zaczekaj nie zrobię ci krzywdy ! - krzyknęłam
Ten jednak biegł dalej, przyśpieszyłam i po chwili znalazłam się obok niego. W odpowiednim momencie wskoczyłam na basiora i przewaliłam go na ziemię.
- Hej nie musisz się mnie bać - powiedziałam spokojnie.
- Coś ty za jedna?
- Tutejsza, Savey.
- Ifus.
Zorientowałam się że dalej nad nim stoję więc zeszłam z niego. Ten wstał i się otrzepał.
- Przepraszam za ten nagły atak - uśmiechnęłam się.
< Ifus? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!