7 lis 2015

Od Kody’ego - Cd. Omegi

- Ale właściwie to miło,że o ciebie dba. - Ale
ja bym raczej tak nie zareagował na jego miejscu.Chociaż
w sumie...
- Mhm... - mruknęła wadera.
- Heh widać,że cię kocha,i to jest najważniejsze. - uśmiechnąłem się.
- Taaa,może.
No i jakby na złość zaś pojawił się tu Hades,kurde mam tego
dość niech przestanie się drzeć : 
- Zostaw ją ty darmozjadzie! 
- Dość...Hades uspokój się! Czy kurde,nikt nie może z nią pogadać
jak jest twoja?! 
- Jest moja i tylko i wyłącznie moja! Nie rozumiesz? - zaczął popychać mnie na drzewo.
Później powalił mnie na ziemię i zaczął przyciskać swoją przednią
łapę o moją szyję...
- Zostaw ją! Wynoś się najlepiej daleko ode mnie i od Omegi!
Omega natomiast patrzyła na to widowisko jak osłupiała...
tylko po chwili wrzasnęła :
- Hades...przestań zachowywać się jak dziecko!
- Ale,ale ty jesteś ze mną,nie z nim!
Miałem już dość tego nonsensu i zrzuciłem z siebie basiora,później
wgryzłem się w jego kark,oczywiście tak,żeby mu się nic nie stało,bo
przecież nie będę z tym dzieciakiem walczył na poważnie,to strata czasu.
Od razu mówię : Nie walczyłem o Omegę (gdyby ktoś tak sobie pomyślał) tylko o honor.Nie będzie do mnie jakiś basior fikał i to jakiś amator,który 
jeszcze mało walczyć umie...Później odszedłem bez słowa,ocierając
krew z pyska,no cóż ten cały Hades to już nie mój problem.Sam zaczynał,teraz Omega musi mu pomóc,bo ja tej pomocy nie "ofiaruję".
<Omego? Heh niech Hades nie zaczyna>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!