Wadera jakby nie miła zamiaru ze mną rozmawiać.
Dogoniłem ją po czym zatrzymałem od tamtej walki naszej minęło trochę
czasu może jednak coś jej się stało kiedy weszła do tamtej jaskini.
-Powinnaś iść do Medyczki może jesteś chora ..
-Nie jestem
-Nie zamydlaj mi oczu bo swoje widzę .. -mruknąłem
-Nie trzeba ..
-A jednak trzeba .. -mruknąłem złapałem za łapę i zacząłem iść .
-Co ty robisz ?
-Zaciągam cię siłą ..
Wyrwała mi łapę,przekręciłem oczami
-Skoro nie tak to inaczej
Złapałem ją za kark jak szczeniaka .. była leciutka ..
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!