- No... To znaczy... Nie ważne. - mruknęłam.
- Poooooooowiedz!
- Po co? Słyszałam, że nie lubisz wader. Pomyliłam jaskinie i tyle. Teraz już chyba będę lecieć. Jak coś, to możesz znaleźć mnie na jakimś drzewie. Możesz tam zostać i czekać, póki nie obleję Cię kawą. - ostatnie pięć słów wypowiedziałam bardzo cicho. Potem zaczęłam się śmiać i... Wyszłam.
***Następnego dnia***
Kirito jednak nie przyszedł pod drzewo, widocznie usłyszał coś o tej kawie-trudno. Przeciągnęłam się i zeszłam z drzewa. Musiałam iść do tej nuuuuuuudnej szkoły. Była w niej Nuta, Kirito i ta nowa, Luna. Jednak, Cuttle i Raphael kazali mi tam iść.
***
- Dżem dobry. - przywitałam się.
- Witaj Kasumi. - odparła Rose.
Zajęłam miejsce obok Kirito i od razu spojrzałam na zegarek na ścianie. Wyglądałam jakoś tak:
<Kirito? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!