-Ze co kurwa? - Kiwnąłem głową marszcząc czoło. Podszedłem do Ceres i wyrwałem jej wino. - Po za tym to nie Elizabeth, tylko sklejone zdjęcie osoby która nie powinna Cię interesować. - Dodałem. Zepchnąłem ją z dala od swojego leża.
-Nie wydaje mi się. Są do siebie podobne. Ale poradnika dla socjopatów nie wyjaśnisz!- Syknęła pod nosem, a łapą próbowała mi wyrwać alkohol.
-Jesteś daltonistką? To szaro, karmelowa sierść. A Beth jest bialusieńka. Dla socjopatów? Jezu... Zan mi coś podrzuciła... - Przewróciłem oczami z uśmiechem.
-Tak się tłumacz. - Wadera przeszła obok mnie, bezszelestnie. Wyrwała mi wino i uciekła.
-Hmmf... - Mruknąłem pod nosem i odłożyłem parę rzeczy, które przyniosłem ze spaceru. Były to drobne przedmioty, wykopane na pewnym terenie. Jakiś scyzoryk, w sumie przyglądając mu się można było zobaczyć pięknie wyrzeźbione w nim wzory. Innymi rzezami była jakaś łatwo wyginająca się stal, czy też naszyjniki z bursztynem.
Nagle przez myśl przeszła mi Ceres. Wyszedłem z jaskini i ujrzałem ją za drzewem. Spożywała moje wino, ehh alkoholiczka.
-Odkupisz mi, co nie? - Mruknąłem siadając obok niej.
-Po co to trzymasz jak nie pijesz?
-Taki nawyk... - Wzruszyłem ramionami. Obserwowałem butelkę wina, która zaczynała świecić pustkami. - W sumie, skoro lubisz wino z szczątek wiewiórek pij sobie pij.
-Że co? - Wypluła zawartość na mnie. Zamknąłem oczy, a łapą wytarłem pysk.
-Gówno panienko.
-W smaku jest jak alkohol.
-Ojjj nie znasz moich receptur. Ale dobrze wiedzieć, że smakowało. - Otworzyłem oczy.
-Chyba trochę się zmoczyłeś.
__________________
Ceres? :f
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!